Do Sz. P. Prezesa
Ty! prawd-promienie wziąwszy za sztylety,
Śmiesz jeszcze mniemać, żeś wódz - żeś generał!
O! niewolniku - stój - cofaj bagnety -
Dopókiż będę za ciebie umierał?...
Czyż myśli każdej - każdej myśli prawie
Uczyć cię trzeba ciągłymi ofiary:
Patriotyzmu - na bruku w Warszawie,
A Chrześcijaństwa - u krwawych wrót Fary?!...
Czyż nigdy z siebie ty nic, własną siłą
Nie poczniesz nigdy: boś wszystko zabierał,
Cofnij się! - wołam - głucha lodu-bryło:
Dopókiż będę pod tobą umierał?...
Toć groszem twoim tuczne pułkowniki
Własnych cię uczą mordować proroków,
A wy - nas - wodzić śmiecie - niewolniki!...
Nie widząc Boga-ręki u obłoków.
Niechże wam szron raz roztaje u powiek,
Niech roz-niewoli się ta ciemna góra,
Wrogi!... do nogi broń!... kto jeszcze człowiek,
A bryłę lodu na kosy!... I hurra!...
C.K. Norwid
Bóg Honor Ojczyzna
Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca, poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją.